Arkady Rzegocki (Uniwersytet Jagielloński)

Machiavelli a racja stanu i nowożytna polityka

Współczesny włoski historyk idei Maurizio Viroli odpowiedzialnymi za dokonanie rewolucji w języku, a co za tym idzie – również w sferze idei politycznych, czyni historyczne analizy oraz polityczne rozważania Francesco Guicciardiniego, przyjaciela i komentatora pism Niccolo Machiavellego, przede wszystkim jego Rozważań. Guicciardini, autor zbioru 403 maksym zatytułowanego Ricordi politici e civili (Wspomnienia polityczne i obywatelskie), miał zdaniem Virolego dokończyć zapoczątkowaną u schyłku średniowiecza rewolucję polityki. Posługując się pojęciem ragion di stato, dokonał bowiem przejścia od świata, w którym królowała idea polityki jako szlachetnej sztuki dobrego rządu, sztuki rządzenia republiką według zasad sprawiedliwości i rozumu, do świata „racji stanu, w znaczeniu wiedzy dotyczącej środków zachowania dominacji nad ludźmi”[1]. Guicciardini wprowadził zatem rozróżnienie na „politykę rozumianą jako sztuka zachowania res publiki, w znaczeniu wspólnoty jednostek żyjących razem według wymogów sprawiedliwości, oraz politykę pojmowaną jako sztuka państwa – sztuka przetrwania państwa, w sensie pojedynczej lub grupowej władzy i kontroli publicznych instytucji”[2]. W klasycznym podejściu do polityki kluczową kategorią była właśnie res publica – rzecz wspólna, wspólnota obywateli, próbujących żyć razem, zgodnie z ponaddoczesnymi zasadami sprawiedliwości. Natomiast od czasów Guicciardiniego najważniejszym pojęciem stanie się lo stato – stan należący do kogoś, na przykład stato Medyceuszy. Viroli zauważa, że chociaż Il Principe jest dziełem napisanym według nowej koncepcji politycznej, w której interes władcy lub państwa znajduje się na pierwszym miejscu, to jednak analiza pozostałych traktatów Machiavellego i jego listów dowodzi, że florencki pisarz próbował odnowić ową rzymską ideę res publiki, a tym samym przynależał do tradycji antycznej i średniowiecznej, w której dobro wspólne i idea sprawiedliwości odgrywały kluczową rolę[3].

O ile główna teza Virolego, dotycząca „rewolucyjnej” zmiany polityki, jaka nastąpiła u progu nowożytności, może być niezwykle użyteczna także dla naszych rozważań dotyczących dwóch idei racji stanu, o tyle uznanie Machiavellego za przedstawiciela tradycji przedrenesansowej jest moim zdaniem nieuzasadnione. Jak wspomnieliśmy, sam Viroli dostrzegł przecież fakt, że Książę napisany jest w całości nowym językiem emancypującej się polityki państwa i silnej władzy, tj. polityki, w której skuteczne zdobycie władzy, przetrwanie państwa i jego ekspansja stanowią wyrazy najwyższego rozumu, najwyższej racji[4]. Logika państwa i jego interesów, logika nowożytnie rozumianej racji stanu nie musi być ani sprawiedliwa, ani dobra w dotychczasowym znaczeniu tych słów. Choć w swoich pozostałych dziełach Machiavelli jawi się jako przekonany republikanin, nazywający wszystkie republiki wolnymi rządami, oraz jako człowiek ponad wszystko miłujący swoją ojczyznę – to jednak w rzeczywistości fundament jego poglądów jest wszędzie ten sam: ta sama pesymistyczna wizja natury człowieka, to samo przekonanie o znaczeniu wybitnych jednostek, to samo stawianie interesów ojczyzny czy państwa ponad wszystkim. Co więcej, Machiavelli posługuje się w swoich pismach niemal tymi samymi pojęciami co Guicciardini, na czele z nowymi znaczeniami słów „lo stato” i „necessità”. Dodajmy jeszcze, że to właśnie Książę, a nie Wspomnienia polityczne i obywatelskie, stał się jednym z najbardziej poczytnych tytułów z dziedziny filozofii politycznej w dziejach; to Machiavellego, a nie Guicciardiniego, uznano za symbol nowego podejścia do państwa i polityki. Tak więc w przełomie, jaki dokonał się u progu nowożytności, a szczególnie w kwestii narodzin nowej koncepcji polityki, opartej o ideę racji stanu, palma pierwszeństwa należy się w moim przekonaniu Machiavellemu[5].

Machiavelli zasługuje zatem na to, by uznać go za ojca, czy raczej za fundatora, drugiej, nowożytnej tradycji myślenia o państwie, a więc i związanej z nią „nowożytnej tradycji racji stanu”. Większość występujących do dziś problemów znaczeniowych czy moralnych dylematów związanych z nowożytnym pojęciem racji stanu ma swoje korzenie w trwających już prawie czterysta lat dyskusjach wokół interpretacji dorobku florenckiego pisarza. Wśród tych kontrowersji możemy wymienić m.in.: datujące się co najmniej od XVI wieku napięcie pomiędzy polityką a etyką; definiowanie racji stanu w myśl zasady, że cel uświęca środki; uznanie za najwyższy cel realizacji interesu państwa; utożsamianie interesu państwa z interesem władcy. Nawet samo pojęcie państwa – jak już wspomnieliśmy – zawdzięczamy autorowi Księcia. Nic więc dziwnego, że problemy definicyjne i mnogość istniejących współcześnie obszarów znaczeniowych pojęcia racji stanu w większości przypadków mają swoje źródła nie tyle nawet w tradycji zapoczątkowanej dziełami Machiavellego, co wręcz bezpośrednio w jego filozofii politycznej.

Pozornie Machiavelli jest przede wszystkim wytworem epoki. Thomas Babington Macaulay, Jackob Burckhardt, Isaiah Berlin czy Wojciech Karpiński, analizując dzieła florenckiego pisarza, zwracają szczególną uwagę na kontekst jego twórczości, jakim jest zaistniała w Italii na przełomie XV i XVI wieku sytuacja społeczna, polityczna, ekonomiczna i militarna. Czynią tak, by wykazać, że szokujące stwierdzenia zawarte w Księciu czy w Rozważaniach miały swoje historyczne źródła w politycznej niestabilności włoskich miast oraz w niezwykle okrutnych obyczajach towarzyszących zdobywaniu władzy lub tworzeniu nowych państw. Rzeczywiście, Włochy prześcignęły u progu nowożytności resztę Europy pod względem cywilizacyjnym, to znaczy kulturowym i ekonomicznym. Nieprzypadkowo odrodzenie rozpoczęło się na Półwyspie Apenińskim, promieniując z Florencji na niemal całą Europę. W literaturze, filozofii, malarstwie, rzeźbie, architekturze Włosi dyktowali trendy docierające na krańce zachodniego świata, mając w tych dziedzinach jedynie nielicznych konkurentów. Włoskie miasta stały się najbogatszymi w Europie, specjalizując się w handlu oraz bankowości; najwięksi władcy europejscy byli dłużnikami banków florenckich czy weneckich. Jednakże wielkości cywilizacyjnej nie towarzyszyła wielkość polityczna. Podzielone na wiele małych państw, ustawicznie ze sobą konkurujących, Włochy narażone były na ciągłe interwencje mocarstw ościennych, szczególnie Francji, Cesarstwa czy Hiszpanii. Powszechne korzystanie z wojsk najemnych czyniło włoskie państewka niemal bezbronnymi. Mnogość istniejących bytów politycznych w połączeniu z brakiem uświęconych tradycją dynastii powodowały, że drogę do książęcych tronów mieli otwartą niemal wszyscy – w pierwszym rzędzie bogaci i bezwzględni mieszczanie oraz kondotierzy. Sytuacja, w której słynny najemnik-zabijaka zdobywa władzę i w szybkim tempie musi ją umocnić oraz uzasadnić, nie należała wcale do rzadkości. Książę Urbino Federico da Montefeltro, uwieczniony na słynnym portrecie Piero della Francesca, nie przez przypadek pokazuje swój lewy profil z charakterystycznym orlim nosem; władca Urbino, który zasłynął jako mecenas sztuk i miłośnik tańca dworskiego, zdobył władzę jako kondotier, zaś orli (czy raczej złamany) nos oraz brak prawego oka i szramy na prawym policzku stanowiły pamiątkę jego przeszłości. Historycy odrodzenia we Włoszech, bazując na zachowanych dokładnych kronikach, prześcigają się w opisie przemyślnych zbrodni, zdrad i zemst, nie znanych na taką skalę na północ od Alp. Wojciech Karpiński podkreśla, że wrażenie szczególnie posępnej wywarła na nim Perugia, nie tylko ze względu na „krwawe wesele” z 1500 roku czy brutalne walki między konkurującymi rodami z roku 1495, ale również z powodu zadziwiającej cyklicznej zabawy, którą opisał następująco: „Plac wokół fontanny był sceną dorocznej Bataglia dei Sasi: trudno się dziwić, że w tym kamiennym mieście ulubioną rozrywką była bitwa na kamienie, takie sieneńskie Palio, tylko bardziej niebezpieczne. Dzielono się na dwie grupy. Walczono o zdobycie środka placu. Najpierw występowali chłopcy, lanciatori, którzy obrzucali się kamykami. Koło obiadu bitwa stawała się bardziej zacięta. Pojawiali się armati – uzbrojeni w hełmy, napierśniki, naramienniki i tarcze, w rękach trzymali pałki. Przystępowano do ataku. Nieraz brało w nim udział do dwóch tysięcy mieszkańców. Wreszcie jedna strona ustępowała pola. Nie brak było śmiertelnych ofiar, uważano to jednak za normalną kolej rzeczy i nie szukano zemsty. Inaczej niż w walkach o rzeczywistą władzę”[6]. Pisma Machiavellego nawiązują więc do rzeczywistych obyczajów panujących we Włoszech na przełomie XV i XVI wieku, obyczajów, które w innych krajach europejskich były często niezrozumiałe.

Z kolei Thomas Babington Macaulay podkreśla, że pisma Machiavellego nie wywarły tak wielkiego wrażenia na czytelnikach włoskich, jak w innych krajach europejskich. Zdaniem angielskiego historyka, oburzenie na pisma Florentczyka przyszło zza Alp. Na północy Europy wciąż jeszcze kultywowany był etos rycerski, a porządek polityczny stanowił część szerszego ładu corpus christianum, wypływającego z porządku wiecznego. Cnoty rycerskie, pojedynki, godność, wierność, prawdomówność, męstwo, umiejętność posługiwania się bronią, cześć oddawana kobietom, obrona słabszych – były wartościami wciąż niezwykle istotnymi dla mieszkańców większości krajów europejskich. Włosi tymczasem, w poczuciu, że pod względem kulturalnym znacznie przewyższają na wpół barbarzyńskie ludy północy, zaczęli cenić inne cechy, bardziej związane z walorami intelektualnymi lub estetycznymi, niż ze średniowiecznym etosem rycerskim. W wielkim poważaniu znalazło się uprawianie literatury i sztuki, umiejętność przemawiania, zaś wśród zawodów bankierstwo i kupiectwo. Rzecz w tym, że tego typu działalność nie pozostawiała już czasu ani miejsca na ćwiczenie fechtunku, jazdy konnej czy innych umiejętności związanych z wojaczką. Miasta włoskie rozkwitały, obywatele byli coraz bogatsi, lecz nie mając czasu na zajmowanie się sprawami militarnymi, najmowali w tym celu kondotierów. Stąd brały się np. słynne bitwy, trwające od świtu do zmroku, w których nikt nie ginął, a walki pomiędzy najemnikami jednego miasta a drugiego były pozorowane. Jak pisze Macaulay: „Rzec można, że walna bitwa, w istocie, mniej była wówczas niebezpieczna od zwykłej zamieszki ulicznej”[7]. Od męstwa i waleczności Włosi bardziej cenili przymioty intelektualne, spryt, przebiegłość, umiejętność analizy, zimną kalkulację. „Włosi […] z wyrozumiałością patrzyli na występki, wymagające panowania nad sobą i zręczności, bystrego dostrzegania, obfitości pomysłów i głębokiego poznania natury ludzkiej”[8]. Wyraźnym przykładem może być sytuacja, w której ktoś został obrażony. Za Alpami wciąż popularną reakcją na zniewagę było wyzwanie na pojedynek; tymczasem dla mieszkańców włoskich miast takie postępowanie było zupełnie niezrozumiałe, jako że udział w pojedynku narażał na zranienie lub nawet na śmierć; pojedynek traktowano przy tym jako coś odmiennego od dorocznej zabawy. Zdaniem Macaulay’a, dla Włocha „najzaszczytniejszymi metodami są sposoby najpewniejsze, najprędsze i najciemniejsze. Nie może on pojąć, dlaczego by się nie miało oszukiwać tych, których ma się zgubić. Uważałby za szaleństwo wypowiadanie otwartej wojny współzawodnikowi, którego można przebić w przyjaznym uścisku albo otruć poświęconą hostią”[9]. Przykłady te nie są bynajmniej przesadzone; olbrzymią liczbę podobnych incydentów odnaleźć możemy na kartach historyków odrodzenia[10].

Na pozór Machiavelli jest więc nieodrodnym synem epoki, a jego pisarstwo stanowi kwintesencję myśli, czy raczej praktyki politycznej, Italii przełomu XV i XVI wieku. Wydaje się, że w jego dziełach niewiele jest rzeczy całkowicie nowych. Opisy niegodziwych zachowań tyranów, które niejednokrotnie okazywały się skuteczne, znane były przecież zarówno już w starożytności, jak i w średniowieczu. Szukając wśród pisarzy politycznych poprzedników Machiavellego, Maurizio Viroli sięga do XIII stulecia, a więc do wieku, w którym odkrycie i tłumaczenie z języka arabskiego Polityki Arystotelesa wywarło ogromny wpływ na włoskich myślicieli. Wymienia m.in. nazwisko Brunetto Latiniego, jednego z nauczycieli Dantego, który zasłużył się tym, że zdefiniował „pojęcie polityki, które wywodziło się z tradycji politycznych cnót i rzymskiej <<obywatelskiej mądrości>>”[11]. Z kolei autor Boskiej komedii, zdaniem Virolego, zastąpił koncepcję polityki rozumianej jako sprawiedliwe rządy nowym ujęciem, definiującym ją jako „sztukę fundowania i zachowania właściwej politycznej konstytucji”[12]. Jest charakterystyczne, że w najniższym, dziewiątym kręgu piekielnym Dante umieścił tych, którzy zgrzeszyli zdradą: najpierw Lucyfera, który zdradził Boga, a w jego paszczy – trzech największych zdrajców ludzkości: Judasza, zdrajcę Jezusa, oraz Brutusa i Kasjusza – zdrajców Cezara. Ci dwaj ostatni dopuścili się także zdrady władcy i zdrady stanu[13]. Widać więc na tym przykładzie, że wiele nowych pojęć oraz idei, związanych z powstawaniem nowożytnych państw, zaistniało na wiele lat przed Machiavellim[14].

Jednakże nie jest przypadkiem, że to właśnie Machiavelli jest nie tylko najbardziej znanym pisarzem politycznym tego okresu, ale jednym z najbardziej znanych w dziejach filozofii politycznej w ogóle. Jego działalność jest niejako zwieńczeniem długiego procesu, a jego dzieła i toczone wokół nich dyskusje dokonały przełomu w podejściu do państwa i polityki, decydując o narodzinach nowej – „nowożytnej” racji stanu.

Każdorazowa lektura dzieł Machiavellego intryguje i wzbudza niepokój nawet współczesnego czytelnika, niezależnie od tego, że procesy, których myśl ta była swego rodzaju ukoronowaniem, sięgają daleko do schyłku średniowiecza. Dorobek Machiavellego wzmacnia nasze utylitarne, a także cyniczne, podejście do polityki; ułatwia analizę polityki poprzez ocenę środków stosowanych przez poszczególnych graczy i poprzez nieufny stosunek do rzeczywistych celów podejmowanych działań politycznych. Wspomniany niepokój, wywoływany przez te pisma, jak również klarowność wywodu, tak dobrze trafiająca do współczesnego czytelnika, dowodzą, że mamy do czynienia z dziełami o przełomowym znaczeniu.

Machiavelli wykorzystał swój zmysł obserwacyjny, a także doświadczenie związane z rządami Medyceuszy, następnie ich wygnaniem i teokratycznymi rządami dominikanina Girolamo Savonarolego. Przede wszystkim jednak spożytkował swą praktyczną wiedzę zdobytą podczas pełnienia funkcji sekretarza Rady Dziesięciu Signiorii i wielokrotnego występowania w roli posła Florencji na najważniejsze dwory Italii i Europy. Gdyby jednak pisma Florentczyka miały być tylko zwierciadłem epoki, dość popularni wówczas autorzy rad dla władców przyćmiliby jego nazwisko, a znaczenie pisarza nie byłoby aż tak istotne i przełomowe. Historycy do dziś spierają się o to, które wydarzenie stanowi symboliczne zakończenie wieków średnich i rozpoczyna nowożytność. Najczęściej wymienia się wynalezienie druku przez Guttenberga, odkrycie Ameryki przez Kolumba albo też zdobycie przez Turków stolicy Bizancjum – Konstantynopola. W filozofii politycznej sprawa wydaje się prostsza; nowożytność zaczyna się tu wraz z Machiavellim, który stawia fundament pod nową naukę o polityce.

Na czym polega przełomowość myśli politycznej autora Księcia, która powoduje, że w monografii dotyczącej pojęcia racji stanu nie tylko nie może zabraknąć jego nazwiska, lecz jest on wręcz postacią kluczową? Zwróćmy najpierw uwagę na przyczyny owego niepokoju, wzbudzanego przez dzieła florenckiego pisarza; niepokoju, który w poszczególnych epokach przyjmował różnorodną formę: od nienawiści, przyrównywania Machiavellego do szatana, poprzez uznanie wartości jego dzieł, aż do poszukiwania u niego inspiracji nie tylko przez realistów, ale także przez liberałów[15].

Isaiah Berlin swój słynny esej Oryginalność Machiavellego rozpoczyna od stwierdzenia nieobecności w dziełach pisarza pojęć, jakie używane były powszechnie w średniowieczu oraz u progu nowożytności, wówczas gdy zajmowano się sprawami dotyczącymi wspólnoty politycznej i władzy. Przede wszystkim, Machiavelli w ogóle nie odwołuje się do prawa naturalnego, ani tym samym do prawa boskiego. Nie pojawiają się także w jego pismach takie kategorie, jak łaska, odkupienie, grzech czy zbawienie, nie mówiąc o Bogu. Posługuje się wprawdzie rozróżnieniem na dobro i zło, lecz poszczególne posunięcia polityczne analizuje z punktu widzenia ważniejszej dla niego dychotomii: skuteczność – nieskuteczność. Słusznie więc Machiavelli podkreśla, że kroczy po ścieżce, którą nikt dotychczas nie szedł; jego rzeczywiste nowatorstwo polega na – jak to ujął Jurgen Habermas – stworzeniu nauki o polityce[16]. Oczywiście refleksja dotycząca wspólnotowego wymiaru życia człowieka, funkcjonowania prawa, władzy, relacji między różnymi podmiotami politycznymi sięga aż do starożytnej Grecji, lecz Machiavelli jako pierwszy w tak konsekwentny sposób wyodrębnił sferę polityczną z szerszego kontekstu. Polityka stała się autonomiczną nauką lub nawet sztuką[17], oddzieloną od etyki, filozofii, teologii, religii czy estetyki. Jednolita wizja świata, zawarta w wielkich scholastycznych systemach, u florenckiego pisarza rozpadła się całkowicie. Skoncentrował się on na czystej analizie mechanizmów rządzących światem polityki, abstrahując od dobra, zła, zbawienia, potępienia, Boga, szatana, piękna, brzydoty itp. Podstawowym kryterium działań politycznych oraz oceny funkcjonowania państwa stała się wspomniana skuteczność, a nie np. idea sprawiedliwości, harmonii czy dobrego życia. W tym sensie polityka skuteczna jest dobra, a nieskuteczna jest zła. Wcześniej, gdy Arystoteles, Platon czy św. Tomasz pisali o sposobach rządzenia stosowanych przez tyranów, wiadomo było, że ich uwagi są częścią całościowego systemu filozoficznego, w którym ostateczny cel stanowi albo państwo idealne, albo osiągnięcie entelechii (a w przypadku ludzi eudajmonii), albo też osiągnięcie komunii z Bogiem, a więc dostąpienie zbawienia.

Machiavelli z jednej strony dokonuje więc ostatecznego przekreślenia tradycji arystotelesowsko-tomistycznej[18], wyjmując władcę, państwo, politykę z szerszego metafizycznego kontekstu, lecz z drugiej strony próbuje odnowić tradycję republikańską. Sięga po pisma starożytnych Greków, a częściej jeszcze Rzymian, starając się nie tylko przywrócić pojęcia antycznej etyki, ale także promować cnoty obywatelskie, republikańskie[19]. Szczególnie w Rozważaniach kładzie akcent na ustrój republikański, wolnościowy, w ramach którego, jego zdaniem, najlepiej rozwijają się państwa i miasta[20]. Jednakże to nawiązywanie do tradycji greckiej polis czy rzymskiej res publiki nie łączy się już z przeświadczeniem o istnieniu transcendentnego porządku, w który wpisane były tamte byty. Republika u Machiavellego zaczyna być celem samym w sobie – najwyższym dobrem, dla realizacji którego można poświęcić niemal wszystko. Dla dobra ojczyzny oddałbym nawet zbawienie własnej duszy – pisał w jednym ze słynnych listów do swojego przyjaciela Vettoriego[21]. Zimny, zdystansowany opis mechanizmów politycznych kończy się więc w tym miejscu, w którym Machiavelli na kartach swoich dzieł lub w listach zaczyna wspominać o kraju ojczystym. Miłość do ojczyzny, w pierwszym rzędzie do Florencji, w sposób wyraźny stanowi główną motywację postępowania pisarza.

Nawet jeżeli Machiavelli jest określany mianem ojca nowego podejścia do polityki, pozostaje nadal pytanie, dlaczego uważam go również za twórcę nowożytnej idei racji stanu, chociaż – co podkreślają liczni badacze – pojęciem tym nie posługiwał się wcale? A może jest tak, jak twierdzą Maurizio Viroli czy Isaiah Berlin, argumentując, iż dopiero po Machiavellim zmienił się język polityki, a idea racji stanu zaczęła święcić swoje triumfy – że myśl Florentczyka należy jednak do starszej tradycji, będąc niejako zwieńczeniem sięgającej antyku, republikańskiej idei polityki? Moim zdaniem jednakże, Machiavelli nie tylko zainicjował nowy sposób patrzenia na rzeczywistość polityczną, ale położył fundament pod nowożytną tradycję racji stanu; co więcej, większość późniejszych komplikacji związanych z rozumieniem tego pojęcia ma swoje źródła w myśli autora Księcia.

Sądzę, że należy uznać Machiavellego za twórcę nowożytnej idei racji stanu z kilku niezwykle ważnych powodów. Po pierwsze, wyodrębnił on rozważania dotyczące mechanizmów politycznych, wyjmując je z szerszego kontekstu. Doprowadził więc do zmiany postrzegania sfery politycznej, tak że stała się ona sferą autonomiczną, której nie dotyczą miary i oceny pochodzące z innych dziedzin – np. z etyki, religii czy teologii. Machiavelli nadał także refleksji o polityce znacznie bardziej niż dotąd praktyczny i utylitarny charakter. Berlin pisał wprawdzie o próbie wskrzeszenia przez pisarza etyki starożytnego Rzymu, a w tym cnót republikańskich, niemniej także w tym przypadku najwyższym punktem odniesienia pozostawała res publica lub nowożytne lo stato.

Po drugie, Machiavelli stworzył nową siatkę pojęć służących opisowi rzeczywistości politycznej, abstrahując od dotychczas stosowanych w tym celu. Pojęcia te naprowadzają niejako na ideę racji stanu. Do kluczowego „lo stato”, związanego z nową koncepcją państwa, należy dodać takie terminy jak „virtú, fortuna” czy „necessità”. Virtú Machiavellego nie jest już arystotelesowską areté, ani też tomistyczną virtú w znaczeniu chrześcijańskiej cnoty; jest bliższa rzymskiemu antiqua virtus, a w dziełach florenckiego pisarza oznacza męstwo, wewnętrzną siłę, wolę walki, przedsiębiorczość, aktywność, ambicję, siłę woli. Machiavelli cenił bowiem te cechy, które znajdowały najwyższe uznanie w republikańskim Rzymie – takie jak np. energia, witalność, siła, heroizm, ale także duch publiczny, poświęcenie, poczucie powinności obywatelskich, oddanie na rzecz potęgi, bezpieczeństwa i sławy ojczyzny (patria). Fortuna oznaczała los, a konkretniej pewne okoliczności, które każdy roztropny mąż stanu musi brać pod uwagę. Fortuna może nie być sprzyjająca; wówczas władca posiadający pierwiastek virtú będzie potrafił zminimalizować straty, przeczekać zły los i następnie wykorzystać pojawienie się nowych perspektyw. Z kolei gdy fortuna zaczyna uśmiechać się do męża stanu, wówczas dzięki wewnętrznej sile, ambicji i przedsiębiorczości będzie on w stanie wykorzystać nadarzające się sposobności, np. do zdobycia lub ugruntowania swojej władzy, wzmocnienia państwa lub jego ekspansji. Fortuna sprzyja śmiałym, a polityk, który potrafi wykorzystywać podsuwane przez nią okazje, może liczyć na dalszą jej przychylność. Rozdział Księcia poświęcony wpływowi fortuny na działalność mężów stanu Machiavelli podsumowuje dosadnie: „Mam to silne przekonanie, że lepiej być gwałtownym niż oględnym, gdyż szczęście jest jak kobieta, którą trzeba koniecznie bić i dręczyć, aby ją posiąść; i tacy, którzy to czynią, zwyciężają łatwiej niż ci, którzy postępują oględnie. Dlatego zawsze szczęście, tak jak kobieta, jest przyjacielem młodych, bo ci są mniej oględni, bardziej zapalczywi i z większą zuchwałością rozkazują”[22]. Relacje zachodzące pomiędzy virtú męża stanu a fortuną mają w wielu sytuacjach niezwykle istotne znaczenie dla powodzenia nie tylko samego polityka, ale i całego państwa. Ponadto, książę bywa nierzadko postawiony w sytuacjach wyjątkowych, a wówczas musi działać zgodnie z necessità – koniecznością, która zmusza go do radykalnych, czasem wręcz drastycznych posunięć. Necessità może wymagać złamania danego słowa, podeptania ustaleń traktatu, a nawet zamordowania kogoś, kto mógłby zagrozić władcy lub państwu. Uderzające jest, że istnienie owych wyjątkowych sytuacji zostało przez niektórych nowożytnych teoretyków, już po Machiavellim, nazwane „koniecznością stanu”, „koniecznością państwa” (np. „necessities of state” lub „lo stato di necessità”)[23]. Konieczność oznacza więc sytuację w pewien sposób przymusową, w której dla dobra państwa lub w celu wzmocnienia swojej pozycji władca sięga po specjalne środki. Racja stanu wymaga…, konieczność państwa wymaga… – odwołania tego rodzaju stanowiły często ważne uzasadnienie drastycznych czynów. Konstanty Grzybowski zwraca uwagę, że „nie rola losu, lecz rola konieczności w dziejach [podkreślenie – K.G.] była jednak dla Machiavellego zagadnieniem zasadniczym […]”[24]. Autor Księcia przekracza średniowieczne znaczenie konieczności jako żelaznych praw historii wówczas, gdy kwalifikuje jako „konieczne” dążenia przywódcy do zdobycia władzy, które są inspirowane pobudkami egoistycznymi, a dopiero w ich rezultacie może pojawić się jakaś korzyść dla społeczeństwa[25].

Po trzecie, Machiavelli doprowadził do przewartościowania celów stawianych przed państwem oraz oczekiwań wobec władców. W jego pracach nie ma odniesień do Boga, do porządku naturalnego czy do moralności chrześcijańskiej. Jak zauważa Isaiah Berlin: „Co jednak bardziej uderza, to nieobecność u Machiavellego odniesień do teologii platońskiej czy arystotelesowskiej, brak jakichkolwiek odwołań do idealnego porządku, do jakiejkolwiek doktryny ustalającej miejsce człowieka w naturze, w wielkim łańcuchu bytów”[26]. Głównym kryterium jakości polityki i działań podejmowanych przez władcę staje się umiejętność osiągania celu. Nawet najpiękniejsze założenia nie są nic warte, jeżeli nie istnieje możliwość wprowadzenia ich w życie. Od czasów Machiavellego najważniejszą kategorią w polityce jest więc skuteczność. Ponieważ zaś skuteczność nie zawsze idzie w parze z zasadami chrześcijańskimi – np. z prawdomównością, pokorą, uczciwością, dobrocią, miłością bliźniego – przeto w świecie pełnym zła postępowanie według tychże zasad skazywałoby na klęskę nie tylko nas samych, ale potencjalnie także naszą ojczyznę. Stąd w większości europejskich języków słowo „makiawelizm” do dzisiaj najczęściej oznacza działanie w myśl zasady „cel uświęca środki”, lub też po prostu działanie niemoralne.

Pojawia się tutaj czwarty element – niezwykłe napięcie pomiędzy polityką i etyką, które wynika bezpośrednio z pism Machiavellego. Napięcie to zaciąży także w kolejnych wiekach nad refleksją dotyczącą racji stanu. Jak wspomnieliśmy powyżej, dzieła Florentczyka do dziś wzbudzają niepokój; jego pesymistyczne przekonania dotyczące natury człowieka, liczne przywoływane przez niego przykłady pokazujące, że największe sukcesy odnosili władcy bezwzględni, wprawiały i wciąż wprawiają uważnego czytelnika w zakłopotanie. Świat polityki, działalności państwowej zaczyna jawić się jako świat autonomiczny, nie podlegający takim samym normom moralnym, jak świat zwykłych ludzi. Władca często staje przed trudnymi dylematami, w których nie ma dobrych rozwiązań, są tylko mniej lub bardziej złe. Konstanty Grzybowski we wprowadzeniu do Księcia zauważa, że Machiavelli zmaga się z sytuacją wyjątkową, w której zdegenerowane państwo wraz z zepsutym ludem znajduje się na dnie upadku. Konieczne jest wówczas zastosowanie nawet drastycznych środków, tak, aby ograniczyć w ludziach zło, wydobyć zaś i wzmocnić te cechy, które umożliwią najpierw zbudowanie silnego państwa, a następnie zaprowadzenie ustroju republikańskiego. Władca bierze więc na swoje barki heroiczne zadanie podźwignięcia z upadku zarówno ludu, jak i państwa[27]. Jednakże od czasów Machiavellego przywódcy coraz rzadziej byli postrzegani jako słudzy państwa, słudzy obywateli, działający na rzecz dobra wspólnego. Polityka stała się raczej synonimem skutecznego osiągania celów, do których należały nie tylko przetrwanie i rozwój państwa, ale często także – a czasem wręcz głównie – utrzymanie władzy lub eliminacja konkurentów.

Nowożytna koncepcja racji stanu wiąże się, po piąte, z realistycznym podejściem do polityki, tj. z ujmowaniem rzeczywistości taką, jaka jest, a nie jaka być powinna, z pozbawioną emocji i namiętności analizą mechanizmów politycznych, z realnym rozpoznaniem sił i interesów. Mistrzem nowożytnego realistycznego podejścia do spraw politycznych był – i dla wielu nowożytnych, a nawet współczesnych teoretyków wciąż pozostaje – właśnie Machiavelli. Można więc uznać go także za twórcę nowożytnego realizmu, przekreślającego całą dotychczasową tradycję; nowego realizmu, abstrahującego od wielu wcześniej wypracowanych pojęć.

Po szóste, pomimo owego realizmu, przywodzącego nieraz na myśl cynizm, Machiavelli wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do ojczyzny. Uważał, że silne państwo stanowi najlepsze zabezpieczenie interesów jego kraju, a także ustroju republikańskiego. Powodzenie władcy i siła państwa stanowią najważniejsze cele politycznego działania. „Kiedy chodzi bowiem o ocalenie ojczyzny, nie wolno kierować się tym co słuszne lub co niesłuszne, litościwe lub okrutne, chwalebne lub sromotne. Nad wszystko inne zważać należy wtedy na to, aby zapewnić jej przetrwanie i uratować wolność”[28]. Przetrwanie państwa, a następnie jego rozwój stają się od tej pory aksjomatami polityki, głównymi kryteriami oceny postępowania rządzących i rządzonych, władców i poddanych.

Wreszcie po siódme, Machiavelli uczynił rozważanie o sytuacji nadzwyczajnej podstawą myśli politycznej. Niemal cały Książę poświęcony jest analizie sytuacji wyjątkowych i udzielaniu rad, jak powinien w ich przypadku postąpić władca lub kandydat na władcę. Świadomość istnienia takich sytuacji oraz podporządkowanie rozważań o władzy, ustroju i polityce tejże świadomości stanowi charakterystyczny rys filozofii Machiavellego. Sytuacja nadzwyczajna wraz z wynikającymi z niej konsekwencjami staje się fundamentem nowożytnego myślenia o państwie.

Śmiało zatem można nazwać Machiavellego twórcą nowej nauki o polityce, której najważniejszymi pojęciami stały się już w XVI wieku nie tylko racja stanu, ale także państwo, suwerenność państwa lub władcy, siła oraz skuteczność. Stara tradycja została zepchnięta na margines poprzez narodziny nowożytnego państwa narodowego, którego władze zaczęły działać w imię racji stanu, prowadząc politykę opartą na sile. Przekreślono odwołanie do obiektywnego ładu normatywnego, a jak pisze Leo Strauss, „sprawiedliwość nie ma żadnego naturalnego ani ponadnaturalnego oparcia. Wszelkie ludzkie rzeczy są zbyt zmienne, aby mogły podlegać trwałym zasadom sprawiedliwości”[29]. Za najważniejsze kryterium nowej polityki została uznana skuteczność w dbałości o podstawowe interesy władcy i państwa. Okres przejściowy, kończący zmagania dwóch tradycji racji stanu, zakończył się ostatecznie, gdy nowożytne państwa narodowe zastąpiły całkiem dotychczasowy międzynarodowy ład oparty o wspólnotę chrześcijańską, ową średniowieczną chrześcijańską rzeczpospolitą, nowym porządkiem zbudowanym na równowadze sił, który zaistniał w Europie po pokoju westfalskim w 1648 roku.

***

Przypisy:

[1] M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 1-2. Por. J. Malarczyk, U źródeł włoskiego realizmu politycznego. Machiavelli i Guicciardini, Lublin 1963.

[2] M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 2-3.

[3] Nieco odmienną tezę sformułował Isaiah Berlin, wskazując na próbę odnowienia przez Machiavellego rzymskiej etyki, rzymskiego podejścia do państwa; I. Berlin, Oryginalność Machiavellego, [w:] tegoż, Pod prąd, przeł. T. Bieroń, Poznań 2002, s. 151-157.

[4] Por. M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 4-5.

[5] Por. L. Strauss, Trzy fale nowożytności, dz. cyt.; J. A. G. Pocock, The Machiavellian Moment. Florentine Political Thought and the Atlantic Political Tradition, Princeton 1975.

[6] W. Karpiński, Pamięć Włoch, Gdańsk 2002, s. 124.

[7] T. B. Macaulay, Machiavelli, [w:] tegoż, O rewolucjach, makiawelizmie i postępie, Kraków 1999, s. 54.

[8] Tamże, s. 55.

[9] Tamże, s. 60-61.

[10] Por. J. Burckhardt, Kultura odrodzenia…, s. 261-278.

[11] M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 8.

[12] Tamże, s. 8.

[13] Dante Aligheri, Boska komedia, przeł. E. Porębowicz, Wrocław 1997.

[14] Viroli wyróżnia jeszcze takie postaci jak: Baldus z Ubaldis, który wytyczał ścieżki humanistycznego podejścia do polityki i prawodawstwa, oraz Coluccio Salutati, który ogłosił „humanistyczny manifest traktujący politykę jako najwyższe wyrażenie ludzkiej racjonalności, która samodzielnie może tworzyć warunki, w których ludzie będą cieszyć się obywatelskim szczęściem”; M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 8.

[15] Pierre Manet w Intelektualnej historii liberalizmu wskazuje na Machiavellego jako na preliberała, przygotowującego grunt pod zaistnienie liberalizmu, głównie poprzez sekularyzację sfery publicznej i politycznej i jej wyodrębnienie oraz poprzez pewne wątki indywidualistyczne; P. Manet, Intelektualna historia liberalizmu, przeł. M. Miszalski, Kraków 1994, s. 28-36.

[16] J. Habermas, Klasyczna nauka o polityce…, s. 78-79.

[17] O renesansowym podejściu do państwa (oraz do wojny) jak do dzieła sztuki pisał szczególnie J. Burckhardt; J. Burckhardt, Kultura odrodzenia…, s. 23-79.

[18] Przekreślenie tradycji arystotelesowsko-tomistycznej dokonywane jest także z zastosowaniem elementów koncepcji św. Augustyna; por. B. Szlachta, Dobro wspólne jako pożytek wspólnoty…

[19] O republikanizmie Machiavellego pisali m.in. J .A. G. Pocock, M. Viroli, Q. Skinner; zob. J.A.G. Pocock, The Machiavellian Moment…; G. Bock, Q. Skinner, M. Viroli (red), Machiavelli and republicanism, Cambridge-New York 1990; Q. Skinner, Machiavelli, Oxford-New York 1981; M. Viroli, From Politics to Reason of State…, s. 8-9, a szczególnie rozdział: Machiavelli and the Republican Concept of Politics, s. 126-177.

[20] Z tego powodu wielu autorów podkreśla znaczenie pism Machiavellego dla zaistnienia w nowożytności ustrojów republikańskich, nie tylko w wybranych miastach włoskich, ale także np. w Stanach Zjednoczonych; J. A. G. Pocock, The Machavellian Moment….

[21] Machiavelli musiał szczególnie boleśnie odczuwać konieczność wyprowadzenia się z Florencji do majątku w San Andrea, nieopodal San Casciano, jako że mimo wzgórz otaczających Florencję oraz odległości liczącej około 25 kilometrów, mógł stamtąd codziennie patrzeć w stronę wyraźnie rysującej się wspaniałej kopuły katedry autorstwa Filippo Brunelleschiego.

[22] N. Machiavelli, Książę. Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Liwiusza, przeł. Cz. Nanke, K. Żaboklicki, Warszawa 1987, s. 112.

[23] C. J. Friedrich, The Pathology of Politics…, s. 21-22.

[24] K. Grzybowski, Wstęp, dz. cyt., s. LIII.

[25] Tamże, s. LVI-LVII.

[26] I. Berlin, Oryginalność Machiavellego, przeł. Z. Dorosz, „Literatura na świecie”, nr 6, 1986, s. 217.

[27] K. Grzybowski, Wstęp, dz. cyt., s. XXXVI-XXXVIII.

[28] N. Machavelli, Książę. Rozważania…, przeł. Cz. Nanke, dz. cyt., s. 254.

[29] L. Strauss, Prawo naturalne, w świetle historii, przeł. T. Górski, Warszawa 1969, s. 165.

***

Fragment książki Racja stanu a polska tradycja myślenia o polityce